Tragedia Górnośląska i powojenna „stabilizacja”

przez Edyta Berk

Czyli co się działo w 1945 roku na Górnym Śląsku i jakie znaczenie miały lata 40. i 50. dla śląskiego folkloru?

Wiek dwudziesty zdecydowanie nie jest łatwym do uporządkowania, jeśli chodzi o jego wpływ na polską, szeroko rozumianą kulturę i społeczeństwo. Górny Śląsk stanowi ciekawy pod tym względem przypadek, skomplikowany, który może bardzo ucierpieć, jeśli poddamy go uproszczeniom. Warto zadać sobie trud wsłuchania się w coraz bardziej dostępne wspomnienia mieszkańców by zobaczyć czym tętniło ich serce w przełomowych momentach, z których dla Śląska w zasadzie składa się wiek XX. Chęć zrozumienia tego regionu zdecydowanie wymaga cierpliwości, wiedzy i refleksji…

Wydarzenia, zapoczątkowane w styczniu 1945 roku w Przyszowicach są reprezentatywne dla losów Górnego Śląska w momencie, kiedy na te tereny dotarła Armia Czerwona. Ta granicząca z Gliwicami wieś w roku 1922 znalazła się w granicach II Rzeczypospolitej, po ataku Niemiec na Polskę została wcielona do III Rzeszy. Wojna zabrała większość mężczyzn, stopniowo wcielanych do Wehrmachtu, dlatego na początku 1945 r. we wsi przebywały głównie kobiety, dzieci oraz osoby starsze. Wśród tych ostatnich byli mężczyźni ‒weterani Powstań Śląskich.

W piątek 26 stycznia 1945 r. sowieckie natarcie znalazło się na przedpolach Przyszowic, które tam starły się z niemieckimi oddziałami. To co wydarzyło się po ustaniu walk nie znajduje słów, będących w stanie oddać cierpienia z jakimi zmierzyli się mieszkańcy Górnego Śląska. 27 stycznia 1945 r. w tej górnośląskiej miejscowości rozpoczęła się kilkunastogodzinna gehenna. Sowieci mordowali mężczyzn bez względu na wiek, a większość dziewcząt i kobiet padło ofiarą gwałtu. Dla oprawców nie miały znaczenia prośby w języku polskim, ani przedwojenne polskie dokumenty. Zabijano ludzi gaszących pożary i pomagających rannym. Śmierć poniosło 69 osób. Najmłodsza z nich miała 10 dni, najstarsza 78 lat. Od kul zginęli również czterej więźniowie KL Auschwitz ‒ kilka dni wcześniej uciekli z „marszu śmierci”. Spłonęło prawie siedemdziesiąt domów i zabudowań gospodarczych[1].

Koniec wojny nie przyniósł Górnoślązakom tak wyczekiwanego po latach wojny spokoju. Obozy tworzone przez komunistów, procesy weryfikacji i rehabilitacji będące pokłosiem list narodowościowych, deportacje Górnoślązaków do Związku Radzieckiego -to powojenny obraz życia mieszkańców, którzy przed dwudziestoma laty na własnych barkach donieśli śląskość do Polski.

Jakie znaczenie zmiany lat 40. i 50. miały dla śląskiego folkloru?

Szeroko opisuje je Tomasz Nawrocki w artykule Kultura profesjonalna na Górnym Śląsku w latach 1922-1980, który ukazał się w pracy zbiorowej pt.: Górny Śląsk. Szczególny przypadek kulturowy. Poniżej zamieszczamy jedynie fragment tej ciekawej rozprawy. Państwo i partia nie tylko zawłaszczyły funkcjonujące wcześniej instytucje (np. przemianowanie zespołów amatorskich na zespoły reprezentacyjne jakiegoś Związku Zawodowego). Znacznie poważniejsze stało się zawłaszczenie plebejskiej kultury śląskiej i po dokonaniu selekcji jej treści posłużenie się nią w celach propagandowych. Przykładem może tu być folklor śląski zdegradowany do funkcji ideologicznych. W tym celu dopuszczono się nawet poprawiania autentycznych tekstów ludowych piosenek, czy wręcz jak pisze 'Wilhelm Szewczyk: “tworzono falsyfikaty, popularyzując je jako autentyki, nadając temu procederowi rangę odkryć. Przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych przyniósł nie tylko manipulowanie kulturą ludową, ale wiązał się z dokonaniem gruntownej selekcji treści tradycji śląskiej. Szczególną uwagę zwrócono na śląski katolicyzm, charakter odrodzenia narodowego Ślązaków, Powstania Śląskie i postawę ludności w czasie wojny. Reglamentacji poddana została też tradycja polityczna. Do wymazanej już wcześniej postaci Michała Grażyńskiego dołączył Wojciech Korfanty i czołowi przywódcy śląskiego Heru. Tak jak w całym kraju wymazywano tradycję chadecką, narodowo-radykalną (“Kuźnica” ), akowską, czy nawet pepeesowską. Starano się usunąć to wszystko, co stanowiło o tożsamości kulturowej ludności rodzimej, o wartości jej kultury i tradycji politycznej. Ułatwiałoby to wprowadzenie proponowanego modelu kultury socjalistycznej i co ważniejsze sprowadzałoby Ślązaków do roli nieokreślonej, wykorzenionej masy, którą łatwo byłoby sterować.

Należy w tym miejscu zastanowić się czy to co kojarzymy z pojęciem folklor śląski rzeczywiście nim jest? Zachęcamy do pochylenia się nad bogactwem śląskiego regionalizmu -tego prawdziwego płynącego z historii, tradycji i ludzkiego serca.


[1]https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/armia-czerwona/97953,Gehenna-wyzwolenia-Zbrodnie-sowieckie-na-Gornym-Slasku-w-1945-roku.html Dostęp 26.01.2024 r.